DPS ma 60 podopiecznych, głównie chorych na stwardnienie rozsiane i reumatyzm. Tymczasem teoretycznie miejsc jest tylko 40. W efekcie część urządzeń do rehabilitacji stoi na korytarzu, a w sali do ćwiczeń nie ma gdzie rozłożyć materaców.
- Dlatego wiele podań odrzucamy, bo brakuje nam pomieszczeń. Tymczasem do żłobka w tym roku nie było chętnych, a w poprzednich latach zgłaszało się po kilkanaście osób - mówi Danuta Gizińska, jednocześnie kierownik DPS i żłobka przy ul. Orłowicza.
- Dlatego m.in. zdecydowano o likwidacji żłobka i przekazaniu pomieszczeń DPS. Jak nam powiedziała Elżbieta Bronakowska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, żaden z pracowników likwidowanego żłobka nie zostanie zwolniony. Jedna z opiekunek przechodzi do żłobka nr 8, druga kończy szkolenie i będzie pracowała jako terapeutka w ośrodku. Pracownicy obsługi również dostaną w nim pracę.